Każdemu czasem marzy się zmiana, zupełnie inny wygląd, stać się zupełnie innym człowiekiem. Coraz częściej nawet w domowych charakteryzacjach ważną rolę odgrywają peruki. Są też elementem często wykorzystywanym w sesjach zdjęciowych. Dziś przychodzę do was z inspiracjami oraz kilkoma ciekawostkami. Za artykuł odpowiada strona UniWigs, na której możecie owe peruki zamówić. W całym tekście skupie się przede wszystkim na perukach syntetycznych (synthetic wigs). Dlaczego peruki syntetyczne nie są złe? Zacznijmy od tego, że jest to produkt, który się zużywa, tak jak nasze naturalne włosy się niszczą, podobnie jest z tymi na perukach. Dlatego jeśli nie jesteśmy pewni czy będziemy z niej często korzystać lub jest naszą zachcianką, fantazją modową, warto postawić na włosy syntetyczne. Należy też wziąć pod uwagę to, że nawet peruka naturalna za kilka lub kilkanaście tysięcy złotych i tak się zniszczy-nie jest to produkt na zawsze więc może lepiej wybrać alternatywę. Po za tym, włosy syntetyczne po umyciu wracają do swojej pierwotnej formy, co zaoszczędza nam czasu przy późniejszej stylizacji. Nie musimy ich od nowa kręcić, falować czy prostować. Peruka syntetyczna nie wymaga intensywnych zabiegów pielęgnujących , nawilżających - natomiast w przypadku peruk naturalnych jest to niezbędne. O peruki naturalne powinniśmy dbać jak o własne włosy, a nawet bardziej, ponieważ one nie odrosną za kilka miesięcy. Są pewnego rodzaju stałą. Dobrze dobrana i ułożona peruka, naprawdę nie wiele różni się od wyglądu naturalnych włosów. Moim zdaniem, jest to bardzo fajna modowa alternatywa (fashion wigs). Są one coraz bardziej popularne i nie jest to element, który powoduje jakieś wykluczenie, wręcz przeciwnie chyba bardziej powoduje fascynację. Zdjęcie podglądowe, po więcej fajnych inspiracji z perukami (stylizacje na co dzień i te bardziej abstrakcyjne) zapraszam na stronę sklepu: www.uniwigs.com
Sama nigdy nie miałam na głowie peruki, bo uwielbiam swoje naturalne włosy, ale na pewno przy ich mierzeniu jest świetna zabawa! :)
OdpowiedzUsuńOstatnio peruki zrobiły się popularne, sama mam ochotę sobie jakąś kupić :D
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy peruki na głowie, ale niektóre wyglądają bardzo ładnie i naturalnie ;)
OdpowiedzUsuńMiałam identyczną perukę i wyglądałam w niej okropnie 😂😂 Tobie bardzo pasuje 💕
OdpowiedzUsuń„Zapraszam także do siebie na nowy post - KLIK
Peruki to świetny sposób na szybką zmianę wyglądu. Nigdy nie miałam, ale jestem ciekawa, czy znalazłabym odpowiednią dla siebie :D
OdpowiedzUsuńKurczę będąc ostatnio na innej stronie też myślałam by zamówić sobie perukę. Z jakims może innym szalonym kolorem by czasem zmienić coś w swoim wyglądzie przynajmniej w ten sposób
OdpowiedzUsuńby-tala.blogspot.com
Myślę, że taki szalony kolor peruki to dobry pomysł, osobiście chyba nie odważyłabym się pomalować włosy na zielono czy niebiesko a perukę, zawsze można założyć a potem zdjąć.
UsuńZmiany są dobre i potrzebne! Nigdy nie nosiłam peruki, ale coraz częściej myślę o zakupie jednej albo dwóch. :))
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem na początek warto się właśnie zaopatrzyć w peruki synetyczne :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Taka peruka to fajna sprawa jeśli ktoś chce na szybko zmienić swój image :)
OdpowiedzUsuńNo ale peruki też przydatne dla ludzi po chemioterapii.
Witam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńMam w domu jedną perukę, długą, białą. Służy mi najczęściej do cosplayu, to jedna z wielu moich pasji ^^ Co prawda nie mam na nią już tyle czasu i pieniędzy jak to było w tedy, gdy chodziłam do szkoły, ale założenie takiej peruki to naprawdę fajne uczucie, nawet jeżeli nie jest to fragment stroju :) Nie miałabym problemu chodzić w peruce na co dzień. Jedyny minus jest taki, że latem głowa po prostu paruje :D
Pozdrawiam cieplutko ♡
U mnie peruki często na głowie, ale właśnie głównie do zdjęć. Lubię się bawić swoim wyglądem w ten sposób!
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam peruki, może kiedyś wypróbuję. Przyznaję, że lubię co jakiś czas coś zmienić.
OdpowiedzUsuńCiekawa sprawa takie peruki. Mogą być świetną opcją na wielkie wyjścia, albo chwilową zmianę.
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam. Może przyjdzie moment, że kupię jakąś.
OdpowiedzUsuń