Żyjemy w czasach gdzie poznawanie ludzi drogą inernetową jest czymś naturalnym, niespecjalnym. Media społecznościowe umożliwiają nam utrzymywanie kontaktów, nawet jeśli odległości liczone są w setkach kilometrów. Mimo wszystko, wiele takich przyjaźni nie wytrzymuje biegu czasu, jest wiele niespełnionych spotkań czy wspólnych marzeń. Dziś mam dla was inną historię. Moją opowieść, a dokładniej moją i Asi.
A wszystko zaczęło się tu. Na tym blogu! Asia, to była blogerka, prowadziła swój internetowy kącik, czasem komentowała moją stronę, a ja jej. Jak to w blogosferze bywa. Późnie,j realizowałam dla niej szablon, pamiętam jak dziś, był z motywem sów, mimo, że to wydarzenie miało miejsce 4 lata temu.
No właśnie cztery lata przyjaźni, 600 kilometrów, niepoliczone przegadane godziny, tysiace wiadomości i coroczne paczki świąteczne czy urodzinowe. P.S Piecze niesamowite pierniczki. I ona świadomość, że jest na drugim końcu Polski jakaś cudowna osoba, która o Tobie pamięta, piszę i czeka na wakacje, bo to jedyny moment gdy możecie się zobaczyć. W te wakacje też tak było. Obie wyczekiwałyśmy daty mojego przyjazdu do Wrocławia, a było z tym trochę zamieszania i niepewności. Z Asią, jest to nasze drugie spotkanie, pierwsze odbyło się w zeszłoroczne wakacje, po dwóch latach utrzymywania kontaktu tylko internetowo, było niesamowitym przeżyciem. Plany na kolejne już są, a kilometry powoli się z nami zaprzyjaźniły i nie grają dla nas roli. Co jest jeszcze bardziej piękniejsze. W tym roku również udało nam się zrobić więcej zdjęć, ponieważ z pierwszego spotkania mamy dosłownie 4 zdjęcia. Podczas spotkania udało nam się odwiedzić kocią kawiarnie, która pozwoliła na obgadanie tych wszystkich rzeczy, które są za długie do napisania w facebookwej wiadomości. Kolejnym miejscem był escape room, który dostarczył nam trochę adrenaliny i kazał naszemu mózgowi trochę się wysilić. Co prawda nie udało nam się wyjść, ale zabawa była świetna, więc polecam. Nie przedłużając, zachęcę was do obejrzenia mojej małej fotorelacji z tych kilku dni, które spędziłam w tak pięknym mieście.
A wszystko zaczęło się tu. Na tym blogu! Asia, to była blogerka, prowadziła swój internetowy kącik, czasem komentowała moją stronę, a ja jej. Jak to w blogosferze bywa. Późnie,j realizowałam dla niej szablon, pamiętam jak dziś, był z motywem sów, mimo, że to wydarzenie miało miejsce 4 lata temu.
No właśnie cztery lata przyjaźni, 600 kilometrów, niepoliczone przegadane godziny, tysiace wiadomości i coroczne paczki świąteczne czy urodzinowe. P.S Piecze niesamowite pierniczki. I ona świadomość, że jest na drugim końcu Polski jakaś cudowna osoba, która o Tobie pamięta, piszę i czeka na wakacje, bo to jedyny moment gdy możecie się zobaczyć. W te wakacje też tak było. Obie wyczekiwałyśmy daty mojego przyjazdu do Wrocławia, a było z tym trochę zamieszania i niepewności. Z Asią, jest to nasze drugie spotkanie, pierwsze odbyło się w zeszłoroczne wakacje, po dwóch latach utrzymywania kontaktu tylko internetowo, było niesamowitym przeżyciem. Plany na kolejne już są, a kilometry powoli się z nami zaprzyjaźniły i nie grają dla nas roli. Co jest jeszcze bardziej piękniejsze. W tym roku również udało nam się zrobić więcej zdjęć, ponieważ z pierwszego spotkania mamy dosłownie 4 zdjęcia. Podczas spotkania udało nam się odwiedzić kocią kawiarnie, która pozwoliła na obgadanie tych wszystkich rzeczy, które są za długie do napisania w facebookwej wiadomości. Kolejnym miejscem był escape room, który dostarczył nam trochę adrenaliny i kazał naszemu mózgowi trochę się wysilić. Co prawda nie udało nam się wyjść, ale zabawa była świetna, więc polecam. Nie przedłużając, zachęcę was do obejrzenia mojej małej fotorelacji z tych kilku dni, które spędziłam w tak pięknym mieście.
No i nie mogło zabraknąć czegoś ze snapczata, co poprawi naszą samoocenę, a ja nie samoocenę, to przynajmniej twarze.
Zapewne większość z was, również utrzymuje takie inernetowe znajomości. Jestem ciekawa, czy udało wam się zorganizować spotkania no i jaka dzieli was odległość.Bo jestem przykładam, że wystarczy czasu i jest to realne. Same czekałyśmy dwa lata do pierwszego spotkania, jednak warto było.
We Wrocławiu byłam tylko raz w życiu i było to bardzo dawno temu. Nic praktycznie nie pamiętam z tamtego miejsca. Super, że masz taką osobę, z którą możesz zawsze porozmawiać :)
OdpowiedzUsuńMój blog-klik
Podziwiam Was! :D Ja, niestety (albo stety), nie umiem utrzymywać długo internetowych znajomości. Z każdą osobą po pewnym czasie urywa mi się kontakt, ale nie zapominam o nich. Cały czas pamiętam.
OdpowiedzUsuńswiatwedlugkasi.blogspot.com
Super, że Wasza internetowa przyjaźń przetrwała i mogłyście się spotkać ponownie. Nic nie zastąpi kontaktu twarzą w twarz. ;)
OdpowiedzUsuńJa się niestety boję internetowych znajomości.
OdpowiedzUsuńZAPRASZAM DO MNIE!
Mój blog
Mój kanał na Youtube
Mój instagram
Ja jakoś nie mam okazji do zawierania internetowych znajomosci, ale zawsze się zastanawiałam czy taka przyjaźń naprawdę się udaje :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie, dopiero się rozwijam, dziś będzie nowy post : https://xpvulinkvxx.blogspot.com/?m=1 :D
Rewelacja! Spotkania w realu są niesamowite. Mam mnóstwo znajomości, które zaczęły się w internecie a rozwinęły na żywo. Czasem to były faktycznie setki kilometrów.
OdpowiedzUsuńMoja przyjaciółka mieszka kilkaset kilometrów dalej i również dajemy radę! <3
OdpowiedzUsuńŚwietny post, udowadnia, że takie kontakty są możliwe, a odległość nie gra tak wielkiej roli!
Pozdrawiam :D
https://lucy--chan.blogspot.com/
Ja mam też koleżankę z internetu ale jeszcze się nie spotkałyśmy niestety ale mam zamiar kiedyś do niej jechać heheh :D Bo nas wielkie kilometry dzielą aż samolot trzeba było by mieć hehe.
OdpowiedzUsuńZAPRASZAM NA MÓJ BLOG
Ja również swoją przyjaciółkę poznałam przez bloga :)
OdpowiedzUsuńI like your blog. And this post is so cute and beautiful...kisses
OdpowiedzUsuńFollow for follow? <3
http://www.ioannesstyle.com/
Super , że możecie się widywać 😊
OdpowiedzUsuńNiech wasza przyjaźń trwa jak najdłużej 😊
Oby dwie piękne jesteście :)
https://twinstyl.blogspot.com/2018/06/stena-line-urodziny-na-morzu.html?m=1
Wspaniale, że masz taką przyjaciółkę :) ja nigdy nie przeżyłam tak mocnej internetowej przyjaźni ale kto wie, może jeszcze wszystko przede mną? :) lubię nawiązywać kontakty więc może :) cudowne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko myszko :*
No i to jest świetne! Idealny przykład, że w internecie nie ma tylko złych ludzi, albo facetów po 60 podających się za nastolatkę. Trzeba mieć wiarę w ludzi, ostrożność też, ale wiarę przede wszystkim. Mimo 600 km masz przyjaciółkę! Robi wrażenie :) Ja nikogo z internetu na tak bliskim stosunku nie mam, ale mam kilka koleżanek blogowych, które bardzo lubię i kto wie, może odczekamy swój czas i też się spotkamy? :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Jabłuszkooo ♥
Szelest Stron
Wow! Zdjęcia są cudowne :)
OdpowiedzUsuńPoznałam wiele ciekawych osób własnie przez bloga, i niestety dzieli nas granica oraz tysiące kilometrów - ale kiedyś się spotkamy w połowie tak jak kiedyś moja mam się spotkała z jej internetowa przyjaciółką :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Weronika ♥
pasjeweroniki.blogspot.com
these types of friendship are simply the best, such a lovely story.
OdpowiedzUsuńtake a look at my BLOG and my INSTAGRAM
Kiedyś miałam taką przyjaciółkę, ale niestety nasze drogi się rozeszły.
OdpowiedzUsuńjesteście piękne nawet i bez filtrów, ale to prawda, że mają one coś w sobie ;) Trzymajcie się razem jak najdłużej!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Sara's City
Świetna sprawa! Życzę dużo lat znajomości i wielu spotkań!
OdpowiedzUsuńhttp://live-telepathically.blogspot.com
Wrocław odwiedziłam raz.Przed wielu laty.Wszystkie przyjaźnie należy pielęgnować.
OdpowiedzUsuńMacie piękne zdjęcia i wspomnienia.Tylko pozazdrościć.Oby tak dalej.
Świetna fotorelacja! Wrocław odwiedziłam rok temu i byłam w niektórych miejscach ze zdjęć ;) Piękne miasto ^^ Co do internetowej przyjaźni to również taką posiadam. Poznałyśmy się w lipcu 2013 roku na pewnej grze i po dwóch latach znajomości w 2015 spotkałyśmy się jak przyjechała do mnie na wakacje. Dzieli nas 230km. W te wakacje miałyśmy znowu się spotkać, jednakże wszystko stoi pod znakiem zapytania :/ Pozdrawiam ♥
OdpowiedzUsuńwy-stardoll.blogspot.com
Las fotos preciosas
OdpowiedzUsuńaccesorios y complementos paa le hombre https://www.corbatasygemelos.es/79-pajaritas-hombre
Piękne zdjęcia i świetna relacja! Przyjaźnie z internetu często są bardziej trwałe niż te "z reala". Może dlatego, że wtedy obie strony muszą się mocno postarać, by znajomość przetrwała?
OdpowiedzUsuń