A co kiedy zabraknie fotografa? Poradnik o samowyzwalaczu!

 Kiedy opublikowałam sesje w studiu. Od jednej z czytelniczek dostałam pytanie, jak ogarnąć sesje przy samowyzwalaczu? Ja zawsze działam według, sprawdzonej techniki, jednak o tym niżej. Zacznijmy od początku. Na moim blogu często pojawiają się stylizacje, jednak przychodzą one do mojego rodzinnego domu, a tam nie zawsze ma mi kto zrobić zdjęcia. Z pomocą przychodzi mój zestaw fotograficzny, jednak nie musicie mieć profesjonalnego tła, ja owe dostałam w prezencie. Zaznaczę, że poniższy opis jest wnioskiem z moich doświadczeń. Zaczynając.


 Potrzebujecie na pewno statywu i aparatu z funkcją samowyzwalacza. Na dobrą sprawę, telefon też powinien dać sobie radę, zwłaszcza, że współcześni producenci, dają dużo możliwości jeśli chodzi o aparaty wbudowane.  Ja jednak korzystam z Nikona D7100 + Nikkor 50mm 1.8G. To jest mój stały zestaw, więc inne zdjęcie też pochodzą z tego połączenia. Taka dygresja. Osobiście nie stosuje również pilota wyzwalającego. Po prostu się u mnie nie sprawdził. Rozstawiam moje magiczne tło po jednej stronie pokoju, a statyw z aparatem po drugiej. Stało ogniskowy obiekty nie pozwala mi objęcie całej inscenizacji, dlatego zazwyczaj ze studia są zbliżenia, lub portrety, gdzie jestem maksymalnie do kolan. Wynika to z odległości, jaka jest miedzy mną a aparatem. Ważnym elementem są ustawienia. W jednej serii zdjęć, ja robię 8 zdjęć co 2 sekundy. Pierwsze zdjęcie jest zaś po 10 sekundach, tak bym miała czas na przejście od aparatu na miejsce, gdzie pozuje. Skoro nie korzystam z pilota, to jak ustawiam ostrość? Najczęściej coś stawiam, krzesło, drugi statyw tak bym mogła ustawić na tym ostrość, a później z łatwością odstawić przedmiot. Jeśli wychodzę w plener, to najczęściej zabieram drugi statyw ze względu, na to, że najłatwiej go przestawić. A co w kwestii parametrów? Oczywiście ISO i czas zależne są od światła, jakim dysponuje. Jednak przesłonę staram się ustawiać nie mniejszą niż 2,5/3.  Z jednego głównego powodu, nie zawsze uda stanąć mi się w idealnie tym samym miejscu co mój wyznacznik ostrości. By nie bawić się również z ustawianiem ostrości po każdej serii, obiektyw przestawiam na ostrzenie manualne. A jednak zależy mi by zdjęcia były ostre. Ten mój wyznacznik, mówi mi również gdzie powinnam stanąć tak aby zmieścić się w kadrze, owszem często zdarza mi się, że stanę za bardzo w lewo/ w prawo. Dlatego po każdej serii, robię podgląd by sprawdzić czy kadr był dobry i powtarzam go z innymi pozami. A kiedy zdjęcia wychodzą za ciemne, za jasne zmieniam ustawienia. Kiedy mamy do czynienia z zmienną pogodą i raz jest za jasno, później za ciemno, staram się wybrać pośrednie ustawienia, a resztę poprawiam komputerowo. Jednak o mojej obróbce, jeszcze będzie mowa.  Jak pozować? Tak jak przy zdjęciach z fotografem. Moja główna z zasad to, to działanie na zasadzie asymetrii. W internecie jest wiele poradników, wiec myślę, że nie będę się powtarzać. Sama często oglądam na pintereście, przykładowe pozy. Minusy pozowania ze statywem? Mała różnorodność, przynajmniej u mnie, owszem zmieniają się pozy, ale jest to zawsze ten sam punkt patrzenia. A wy jak radzicie sobie ze zdjęciami z samowyzwalacza?


CONVERSATION

9 Comments:

  1. Ja na razie sobie radzę razem z Canon Camera Connect, dzięki której mam podgląd jak wyjdzie zdjęcie. Niestety zawaliłam przy kupowaniu aparatu i pomimo tego, że mój Canon jest super, to jego minusem jest brak wysuwanego ekranu LCD, który przydawałby mi się w momencie gdy nagrywałam na Youtube, ale do robienia zdjęć wystarczy mi aplikacja Canona.

    ZAPRASZAM DO MNIE!
    Mój blog
    Mój Instagram

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój aparat też nie ma wysuwanego ekranu, więc można też bez niego :)

      Usuń
  2. Bardzo przydatny wpis na pewno przyda się wielu osobą ^^
    Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Doris
    "Bardzo przydatny wpis na pewno przyda się wielu osobą ^^
    Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com"

    Powinno być:

    Bardzo przydatny wpis na pewno przyda się wielu osobom ^^
    Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawy pomysł :D Może kiedyś spróbuję :)

    Pozdrawiam :)
    Moncia Lifestyle

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja muszę się nauczyć robić zdjęcia na samowyzwalaczu, bo mój chłopak i obecni współlokatorzy chyba niedługo mnie znienawidzą za te ciągłe sesje :D
    Buziaki,
    Patrycja
    https://ysiakova.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakoś ciągle nie jest mi po drodze z kupieniem sobie statywu, dlatego za każdym razem kombinuję z ustawianiem aparatu na krzesłach i pudełkach. Ech... Czemu ja się dobrowolnie tak męczę? Na pewno będę wracać do Twoich rad, bo sama nie wpadłam na to, żeby ostrość ustawiać na jakimś przedmiocie. :)

    myslizglowywylatujace.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Statyw mam, ale niestety zapominam o jego wykorzystaniu :/

    OdpowiedzUsuń

Jeden komentarz to jeden uśmiech
Jedna obserwacja to kolejny uśmiech
Więc dziękuje Ci, że cały dzień mogę chodzić uśmiechnięta
Nominacji do Tag`ów i LBA nie przyjmuję.